fot. Marzena Paczkowska - na zdjęciu jedna z trzech sal zwana "strefą liter" albo "przymierzalnią fontów"
Dziękuję serdecznie wszystkim przybyłym - zwłaszcza, że zgodnie z moimi życzeniami poczuli się bardziej UŻYTKOWNIKAMI niż Widzami wystawy. To dzięki nim podlegała ona nieustannej ewolucji podczas wernisażu, co sprawiło mi ogromną radość. Najpierw z "opcji zapisz" - t.z. długopisu umieszczonego na stoliku pełniącym funkcję manualnego ;) edytora tekstu - skorzystała Dagna Ślepowrońska (pisarka i psychoterapeutka). Potem Ania Onichimowska (również pisarka) z niezwykłą sprawnością wypełniła wszystkie literackie zadania. A dalej już poszło... i drodzy Użytkownicy wypełniali test ASCII-psychologiczny, korzystali z Gabinetu ASCII-integracji osobowości układając swoje ASCII-awatary, umieszczali na niebieskich liniach literacko-tearapeutyczne posty lub wykonywali inne, całkiem niekonwencjonalne zadania. I, przede wszystkim, zadawali mi mnóstwo pytań. Właściwie można by stworzyć jakieś oddzielnego mini-bloga na temat przemian, które zaistniały w ramach wystawy.
Miałam również trochę całkiem prywatnych radości - spotkania ze znajomymi, których nie widziałam od lat i nowe interesujące znajomości. Nie miej sympatyczne były spotkania ze znajomymi z którymi mam w miarę stały kontakt.
W tym miejscu - wielkie dzięki dla Freda (szefa Galerii) za to, że namówił mnie na to przedsięwzięcie i pozostawił wolną rękę.
Owszem miałam rozmaite obawy ponieważ:
1) jestem specjalistką od obaw;
2) to była moja pierwsza po latach przerwy wystawa, swego rodzaju powrót;
3) niezbyt często się zdarza, że ludzie wystawiają internetową powieść, więc zastanawiałam się, czy potencjalni Użytkownicy zrozumieją "co autor miał na myśli", a jednak zależało mi na zrozumieniu.
Dziś bardzo się cieszę z tego, że przyjęłam propozycję Freda.
Dziękuję również mojemu mężowi. Bez jego konstrukcyjnych zdolności bardzo trudno by było zrealizować to przedsięwzięcie. A także wszystkim, którzy dokumentowali wydarzenie - zwłaszcza synowi, który robił za fotografa i filmowca równocześnie, a którego wspierali Monika i Friko :)
Zdjęcia robili też Nela Fleks, Paweł (stały fotograf Galerii Działań) , Marzena Paczkowska i Grzegorz Borkowski - jeżeli kogoś pominęłam - chętnie dopiszę. A na usprawiedliwienie dodam, że w czasie takich imprez bywam bardzo przejęta ;), co tłumaczy roztargnienie.
To by było na tyle. Wkrótce zamierzam zamieścić obszerną fotorelację - jak było przed wernisażem; jak w trakcie; a jak pod koniec wystawy.
Chcę również opublikować efekty literackich działań moich gości :)
P.S. Dziękuję za fantastyczne kwiaty, które dostałam podczas wernisażu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz